Po roku przerwy, na wakacje z rodzicami wyjechaliśmy na wieś, gdzie wujek miał konie :) Więc codziennie razem z rodzicami i z siostrą jeździliśmy do stajni, i jeździłyśmy. Po 3 ,,oprowadzankach" zaczęłam jeździć na ląży gdzie prowadził już instruktor tej stajni . Po 1 ląży jeździłam już kłusem :) A po 2 kolejnych ,,ślimaczym galopem". No ale cóż nadszedł czas na samodzielną jazdę więc wuj pokazał mi jak się skręca zatrzymuje i wio! Więc jeździłam tak przez cały miesiąc :). Niestety miesiąc szybko minął, i nadszedł czas rozstania :( Więc jak wróciłam do domu i.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz